książka

"Jaką żoną jestem?" Refleksji książkowej cz. 2

listopada 21, 2015





Dzielna żona jest koroną swojego męża, lecz ta, która go hańbi, 
jest jak próchnica jego kości
(Prz 12:4)


Serce małżonka ufa jej, nie brak mu niczego, gdyż wyświadcza mu dobro, 
a nie zło, po wszystkie dni swojego życia.
(Prz 3:11-12)

Dla Pana Boga szemranie, narzekanie, gderanie jest tak samo grzechem jak cudzołóstwo. (Przerażające, ale jednak prawda). Bóg traktuje narzekanie bardzo poważnie. 
Mówi: 

Czyńcie wszystko bez szemrania i powątpiewania, abyście się stali nienagannymi 
i szczerymi dziećmi Bożymi.
(Flp 2:14-15)

Autorka Linda pisze jak to wygląda kiedy narzekamy na swoich małżonków:
"Wiem, Panie, że prosiłam Cię o tego mężczyznę, ale nie miałam pojęcia! Nie miałam pojęcia, co oznacza być jego żoną rok po roku. Tak, dziękowałam Ci, że nas połączyłeś. Wtedy wydawało mi się to cudowne, ale teraz mąż, którego mi dałeś jest ....................... (no właśnie jaki?!).

Droga żono, jesteś kłótnicą czy koroną swojego męża? Zastanów się, bo być może swoim gderliwym zachowaniem sprawiasz, że niszczysz potencjał swojego mężczyzny a sama będziesz sfrustrowana!
Chcesz być lepsza? Zapytaj swojego męża, co według niego jest najgorszą rzeczą, jaką zrobiłaś w waszym małżeństwie. Jeśli odpowiedź jest pozytywna to gratuluję, jesteś jego koroną, oby tak dalej!
A jeśli nie to skończ z narzekaniem! Módl się o dar mądrości dla was obojga i oddaj swoje pretensje Bogu.


Głośno do Pana wołam,
Głośno Pana błagam.
Wylewam przed nim swoją prośbę
I o niedoli mojej jemu opowiadam.
Gdy duch mój omdlewa we mnie,
Ty znasz ścieżkę moją.
(Ps 142:2-4)


Narzekać możesz... jedynie przed Bogiem. Ten cały żal powinnaś Mu ofiarować. Spisz na kartce to co leży ci na sercu, WSZYSTKO! Następnie podrzyj kartkę, oddaj to Panu Bogu i zaakceptuj męża. To jest decyzja do podjęcia, której powinnaś być wierna a negatywne uczucia jej towarzyszące miną z czasem.


Nie przedstawiamy naszych zmartwień Bogu po to, by je zobaczył, ale po to, żebyśmy my mogli zobaczyć Jego. Nie chodzi tu o poinformowanie Boga. Jeśli ubierzemy nasze troski w słowa znajdziemy ulgę. Dlatego dobrze jest zrobić mały spis tego, co nas gnębi.
C.H. Spurgeon

A Bóg, który jest źródłem cierpliwości i pociechy, niech sprawi, abyście byli jednomyślni między sobą na wzór Jezusa Chrystusa, abyście jednomyślnie, jednymi usty wielbili Boga i Ojca Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Przeto przyjmujcie jedni drugich, jak i Chrystus przyjął nas, ku chwale Boga.
(1 Rz 15:5-7)

A więc módlmy się przede wszystkim o zmianę nas samych a nie współmałżonków.
Może trzy słowa: Zmień mnie Panie staną się twoją codzienną modlitwą. 

Linda sparafrazowała fragment Listu do Rzymian:
Ja ..... (twoje imię)mogę zaakceptować mojego męża, ponieważ najpierw Chrystus zaakceptował mnie. Jestem w stanie okazywać mojemu mężczyźnie tę samą wyrozumiałość i zrozumienie, jakimi Chrystus obdarza mnie. Jezus tworzy fundament mojej akceptacji i daje mi przykład do naśladowania.


Zdjęcie: Urzekająca

książka

"Jaką żoną jestem?" Refleksji książkowej cz. 1

listopada 13, 2015

Jaką żoną jestem? Lindy Dillow to książka napisana przez żonę, matkę i obecnie już babcię. Linda razem z mężem mieszkają w Kolorado, USA. Mają 4 dzieci i 10 wnucząt. 
Książki tej autorki już jakiś czas temu mnie bardzo zaciekawiły, a przypadkiem dowiedziałam się o akcji u Makulki "Uwolnij książkę" i tak oto na 3 tyg. użyczyła mi swojego egzemplarza.


Jaką żoną jestem?

No właśnie? 
Sobie mogę jedynie zadać pytanie: 


Jaką żoną chciałabym być? 


Mam 22l., nie jestem mężatką, narzeczoną, ani w żadnym związku, za to dzieckiem samego Boga i moich biologicznych rodziców.
W moim życiu nastąpił ten etap, że bardzo chcę "dokształcać" się i ulepszać jako kobieta i przyszła kandydatka na żonę, matkę... Wiem, że teraz jest ten jedyny moment kiedy mam na to czas, bo potem może być za późno. A lepiej uchronić się choć przed częścią błędów, przygotować się do przyszłej roli i zacząć pracować nad sobą już teraz.


Autorka zadaje ryzykowne pytania, które wręcz każą nam zajrzeć wgłąb samej siebie, dostrzec co zrobić by nasze małżeństwo było jeszcze lepsze i spojrzeć na swoją osobę z innej perspektywy, z perspektywy męża.
  • Co tak naprawdę jest dla mnie ważne?
  • Co czuje mój mąż, mając mnie za żonę?
  • Czy jestem skłonna zmienić swoją postawę?
  • Co mi da zbliżenie się do ciebie?
  • Jak to jest się ze mną kochać?
  • Dlaczego chcę być na ciebie wściekła?
  • Czy jest to możliwe, by razem wzrastać, gdy wszystko się rozpada?

Moje wybory wskazują na to 
co jest dla mnie ważne.


Linda opowiada o swoich przygodach w małżeństwie. Pisze, że my kobiety czasem musimy walczyć pomiędzy swoimi uczuciami a wolą. W takich chwilach pomocna jest modlitwa, ona pozwala dokonać odpowiednich wyborów, uspokoić samą siebie i odrzucić niepotrzebne myśli.


To Słowo Boże umożliwia zmianę

Nasz własny mąż powinien być dla nas najważniejszą osobą (nie należy zapominać, że jest jeszcze Bóg który powinien stać w centrum naszego małżeństwa). Życie bardzo często będzie nas stawiać w sytuacjach wymagających podjęcia wyborów. Starajmy się słuchać tego co ma do powiedzenia nasz mąż i nie wątpmy w niego nawet jeśli mamy jakieś wątpliwości. Mąż ma być naszym nr 1, nasze małżeństwo (a nie dzieci które kiedyś opuszczą dom) i mamy okazywać mu szacunek, nie lekceważąc go, bo tylko tak pokażemy mu, że go naprawdę kochamy i pomożemy stawać się jeszcze lepszym człowiekiem.


Małżeństwo to nie los na loterii 
ani zaangażowanie w coś, co rozgrywa się 
przed naszymi oczami jak przydługi serial. 
Dobre małżeństwo, tak samo jak prawe życie 
czy dobra sztuka, jest świadomym 
procesem twórczym. Jest to dzieło.
Kevin i Marilyn Ryan


Czy biorąc ślub ze swoim wtedy przyszłym jeszcze mężem myślałaś o waszym małżeństwie jak o świętym przymierzu?
Uważam, że w natłoku organizacji całej ceremonii nie wolno zapominać o najważniejszym, o celu tej podróży. Bogu zależy na waszym zjednoczeniu, bo małżeństwo to najświętsze zobowiązanie między dwojgiem ludzi. Przymierze jest wtedy, gdy dwoje ludzi staje się jednością.

Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, 
i staną się jednym ciałem 
(Rdz 2:24)


Nikt z nas nie jest idealny, ale nie wolno zapominać o zobowiązaniu jakie podjęliśmy przed Bogiem względem własnego męża. Pomyśl o sobie i o mężu jak o jednym ciele a wtedy łatwiej będzie Ci okazywać mu szacunek i dbać o wasze małżeństwo. Wasze małżeństwo jest uświęcone. W dniu ślubu Bóg w ponad naturalny sposób rozpoczął tworzenie z was jedności. 


Związek małżeński jako święte przymierze 
składa się z dwóch części: 
jedną wypełniasz ty, a drugą Bóg.


Każdy z nas codziennie musi wybierać, co jest ważne a co można odłożyć na później. Więc nie odstawiaj męża na dalszy plan ale uczyń go swoim priorytetem. Przypomnij sobie waszą przysięgę, jesteście jednością a lekceważenie jego potrzeb to tak jakbyś zaniedbywała własne ciało!
Trzeba pielęgnować relacje Bogiem i miłość z mężem. Zatrzymać się w tej codzienności i zastanowić się nad własnym małżeństwem. Bo ONO jest PRIORYTETEM. Nie unikajmy zaglądania w głąb własnej duszy, refleksji na temat własnej osoby, modlitwy Słowem Bożym. Ciągłe lękanie się nie jest dobre, zdajmy się na Pana i przelejmy na niego wszystkie swe troski.


Pozostał nam ściśle określony czas. 
Tylko Bóg wie, ile tego czasu będzie.

Czas płynie, chwile są ulotne a życie idzie do przodu. Nie zdajesz sobie sprawy z tego, że za chwilę kogoś z was może nie być - ciebie albo twojego męża, możesz nie zdążyć powiedzieć, zrobić czegoś istotnego, każdy szary dzień jest WAŻNY a nie mamy nawet czasu przyjrzeć się sobie nawzajem. Nie zauważamy tego, że małżeństwo to ciągły proces, a życie jest krótkie.


Stajemy się tacy, jakie są nasze myśli.


Krytyka, narzekanie, zrzędzenie, czy jak kto woli gderanie na męża nie jest pomocne ani dobre dla relacji małżeńskich. Szatan oszukuje, nas kobiety. Sprawia żebyśmy myślały np. że to zachowanie męża jest przyczyną naszych nieszczęść, kłopotów, cierpienia. My, kobiety mamy często zawężone pole widzenia. W rzeczywistości problem tkwi w naszej głowie, naszych myślach. Przypomnijcie sobie scenę kuszenia Ewy w raju. Rozumiecie już? 


Twoje życie będzie owocować tym, 
czym będziesz karmić swój umysł.
(Prz 23:7)



miłość

Związek jest systemem

listopada 08, 2015

Nosal

Każdy związek jest systemem. 
A w systemie, kiedy zmienia się jedna cześć składowa, inne części też muszą się zmienić - inaczej nie będzie równowagi
Jeżeli jedno z partnerów rozwija się, a drugie opiera się rozwojowi, równowaga zostanie zachwiana, potem nastąpi kryzys - następnie rozwiązanie lub rozwód, albo coś gorszego od rozwodu: długi powolny proces rozkładu, miłość umiera w mękach i atmosferze nienawiści. (...)
Jeśli znajdziemy w sobie mądrość i odwagę, aby sprzyjać marzeniom i aspiracjom partnera, mamy największą szansę że nasza miłość rzeczywiście będzie "na zawsze".

- Nathaniel Branden, Psychologia Romantycznej Miłości

Czytam